No i jest kolejna torba, trochę się wyczekała na realizację, ale w końcu się urodziła.
Sporo ma z Onbaga, ale co ja na to poradzę.... :)
W odróżnieniu od Onbaga nie jest miękka.... jest bardzo sztywna...
Moim zdaniem to torba dla wszystkich....
Dla mam noszących dzieci w chustach.... i nie tylko. Do wózka też da się ją zamontować :)
Dla ucznia czy studenta. Mieści format A4, jest głęboka, zapinana na zamek, ma sporo kieszonek... kieszonkę na zamek, podwójną kieszonkę otwartą, kieszonkę na komórkę, kieszonkę na długopis, smyczki na klucze i komórkę, kieszonkę na butelkę 0,5l.
No i jej niewymyślny kształt nie wyklucza używania jej przez Aktywnego Mężczyznę...
To torba, którą da się zabrać niemal wszędzie.... no może tylko na salony bym jej nie zabrała, ale kto wie... moda zmienną jest....
To prototyp... i ma jedną wadę... klapka nie ma rzepa na razie ani żadnego innego mocowania... gdyby komuś się mimo to spodobała to mogę doszyć napki...
po prostu prozaicznie rzep się skończył :)
Tak więc niniejszym przedstawiam...
W wersji na ramię...
Wiązane "uszy" pozawalają na stworzenie takiej długości ramienia jaka jest w danej chwili optymalna dla noszącego
jest stosunkowo głęboka - 8cm - i mimo wymiarów 30x30 pomieści na prawdę sporo
można ją zarzucić na plecy i zrobić z niej plecak... na przykład wtedy, gdy zagadaliśmy się z kolegą a tu trzeba gnać na autobus i dyndająca torba nieco utrudnia bieg...(no i biegnąc z taką torbą wygląda się nieco jak zataczająca się kaczka... wiem bo wiele razy praktykowałam...) - kolejny autobus za godzinę a na dworze minus dwadzieścia :)
Tu takie wiązanie na szybko z przodu idealne w wyżej opisanej sytuacji...
Ale można też ją zawiązać z tyłu przeciągając pasy przez dodatkowe szelki ... wtedy pasy mamy z tyłu... to np w te dni kiedy mamy WF ....
Nie wiem jak dzisiejsi uczniowie, ale ja nie znosiłam tych dni kiedy strój do ćwiczeń walał mi się w i tak już wypakowanym plecaku i przeszkadzał... a chodzenie z dodatkową torbą ani nie było wygodne ani modne ... po prostu passe... ogólnie moim zdaniem reklamówka jest baaardzo passe... choćby i od Armaniego... to zawsze reklamówka i chyba nigdy nie będzie EKO....
Tak więc najpierw wiązanie i zaraz wracam do WF...
Jak widać pasy są z tyłu... gdyby ktoś uznał, że są zdecydowanie za długo i nie powinny dyndać to zwijamy je i z boku jest kieszonka ... możemy je tam wcisnąć
Tak więc wracając do WF...
Na spodzie torby są dwie kolejne szlufki za które możemy doczepić worek z dodatkowymi rzeczami np strojem, lub ręcznikiem na basen i innymi akcesoriami...
WF ma często tę niemiłą cechę że jest pierwszy lub ostatni... i wtedy nie musimy się tarabanić z całym majdanem... dodatkowy balast do szafki lub szatni.. i po kłopocie...
Worek pokażę wam później bo... usnęło mi się wczoraj z dziecięciem mym i już nie dałam rady skończyć :)
Tutaj wnętrze.
Tu zbliżenie na klapę... oczywiście na klapie może być niemal wszystko... :)
No i mamy jeszcze jedną IMO bardzo ważną kieszonkę... zwłaszcza dla kogoś kto tak jak ja lubi czytać i chętnie wykorzystuje do tego każdą chwilkę np. w autobusie czy tramwaju w drodze do/z pracy czy szkoły...
Kieszonka na gazetę czy też książkę...
Na tę chwilkę to chyba wszystko.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy tu zaglądają i dziękuję Wam za waszą obecność.
Życzę wszystkim więcej słonka... nie wiem jak u Was, ale u mnie szaaaro....
Szwaczka z Portugalii
wtorek, 20 września 2011
poniedziałek, 5 września 2011
Misiochustomama, Misiochustotatusiowie i ciocie
Robię właśnie zdjęciowy remanent i odkryłam kilka dzieł rąk moich, których nigdy nie pokazałam.
Tak więc nadrabiam ...
Misiochustomama i dzieciątko w MT
Misiochustotata i misiątko w chuście:)
i kolejny Tatuś z Maleństwem
i Józefinka
Jadzia
i jeszcze jedna panienka, której imienia teraz nie umiem sobie przypomnieć... wstyd mi...
na tą chwilkę koniec... uciekam kąpać dziecię bo za chwilkę już całkowicie mi na głowę wejdzie dosłownie i w przenośni :)
pozdrawiam
Szwaczka z Portugalii
Tak więc nadrabiam ...
Misiochustomama i dzieciątko w MT
Misiochustotata i misiątko w chuście:)
i kolejny Tatuś z Maleństwem
i Józefinka
Jadzia
i jeszcze jedna panienka, której imienia teraz nie umiem sobie przypomnieć... wstyd mi...
na tą chwilkę koniec... uciekam kąpać dziecię bo za chwilkę już całkowicie mi na głowę wejdzie dosłownie i w przenośni :)
pozdrawiam
Szwaczka z Portugalii
czwartek, 1 września 2011
LIttle Army
Powstała moja mała armia najajeczników... gwoli ścisłości to nieco uszczuplony pluton ale co tam.
Może kiedyś dobiję do rzeczywistej armii. To byłby niezły wyczyn. Skoro dywizja ma 12000 a armia to kilka dywizji.Kolka w języku polskim to co najmniej 3 więc 36000.
Rany jeśli sie nie pomyliłam w obliczeniach to zakładając że jeden robię nieco ponad godzinę, i pracowałabym na pełen etat (8 godzin) świątek, piętek czy niedziela to dobicie do Armii zajmie mi drobne ... 16 lat.
Cholewka chyba się pomyliłam, musiałam się pomylić ...
No to może za poprzeczkę batalion... 1000 szt ... brzmi nieco lepiej, ale już nie chcę sprawdzać teoretycznie ile czasu zajmuje wydzierganie batalionu najajeczników.
Tak więc przedstawiam mój pluton z Młodszym Oficerem Golonką na czele. ( u boku Oficera stoi Podoficer Uhu Uhu , też Młodszy jakby się ktoś pytał )
Dużyna 1 KOTY
Drużyna 2 KRÓLIKI
Drużyna 3 MYSZKI
Drużyna 4 OWCE
Zwiadowcy MISIE
Młodszy Oficer Golonka
Młodszy Podoficer Uhu Uhu
i pamiątkowa fotka zbiorowa
To na dzisiaj tyle... nie wiem jaki jest wojskowy zwrot na pożegnanie więc ...
Do następnego razu :)
Miłego wieczoru życzę i uciekam do... spania chyba.
Szwaczka z Portugalii
Może kiedyś dobiję do rzeczywistej armii. To byłby niezły wyczyn. Skoro dywizja ma 12000 a armia to kilka dywizji.Kolka w języku polskim to co najmniej 3 więc 36000.
Rany jeśli sie nie pomyliłam w obliczeniach to zakładając że jeden robię nieco ponad godzinę, i pracowałabym na pełen etat (8 godzin) świątek, piętek czy niedziela to dobicie do Armii zajmie mi drobne ... 16 lat.
Cholewka chyba się pomyliłam, musiałam się pomylić ...
No to może za poprzeczkę batalion... 1000 szt ... brzmi nieco lepiej, ale już nie chcę sprawdzać teoretycznie ile czasu zajmuje wydzierganie batalionu najajeczników.
Tak więc przedstawiam mój pluton z Młodszym Oficerem Golonką na czele. ( u boku Oficera stoi Podoficer Uhu Uhu , też Młodszy jakby się ktoś pytał )
Dużyna 1 KOTY
Drużyna 2 KRÓLIKI
Drużyna 3 MYSZKI
Drużyna 4 OWCE
Zwiadowcy MISIE
Młodszy Oficer Golonka
Młodszy Podoficer Uhu Uhu
i pamiątkowa fotka zbiorowa
To na dzisiaj tyle... nie wiem jaki jest wojskowy zwrot na pożegnanie więc ...
Do następnego razu :)
Miłego wieczoru życzę i uciekam do... spania chyba.
Szwaczka z Portugalii
Etykiety:
Egg Cosy,
Eierwaermer,
Handmade,
ocieplacz na jajka,
szydełko
Subskrybuj:
Posty (Atom)