sobota, 1 maja 2010

Kici, kici...miauuuuuuu

Hmmmm.. dziecię śpi... szydełko się grzeje... a ja przedstawiam kocią hałastrę jaka wyszła spod moich rąk...

Kocurzyska i koteczki zainspirowane znaleziskami z sieci... ale zdziałane z moja miłością ... i poddane surowym testom mojej córki na przytulaśność....





To by było na razie na tyle.... w kocim temacie.... miauuuuu...

ale to pewnie jeszcze nie koniec.... jakoś z kotami polubiłam się straszliwie...


aaa zapomniałam ...
jest jeszcze jedno kocię ... szydełkowe... ale jeszcze nie dorobiło się wystarczająco dobrych fotek ...

wkrótce przedstawimy szydełkota... i inne stworki, które z moich rąk wyszły i światło dzienne ujrzały ...