piątek, 4 czerwca 2010

Ciąg dalszy...wełniaków i szmaciaków...

Pogrzebałam, poszukałam i znalazłam... zdjęcia króliczych prototypów....

to są dwa pierwsze króliki, które wyszły spod mojej ręki.... inspiracją było jakieś znalezisko w sieci... ale teraz niestety nie umiem znaleźć gdzie je po raz pierwszy widziałam...



mimo, że później popełniłam niemałe królicze stado to ten nadal wydaje mi się najładniejszy... :)



Popełniłam też słonisko ...

 


Ponieważ moje dziecię wyczerpane działaniami w piaskownicy śpi snem sprawiedliwego to ja... będę się chwaliła bezwstydnie wełniakami...
Zuzia



Zenonek



Malwinka



Honorka



Ed



Trudi



Leoś


Noooo...
Teraz to juz koniec.... na dzisiaj oczywiście... dziecię me wstało.... :)



czwartek, 3 czerwca 2010

W amoku i w niemocy...

Tak, tak... moje dzieła powstają zarówno w amoku twórczym jak i w niemocy... dla przezwyciężenia tejże.
Czasem w ciągu nocy powstanie 5 królików a czasem w ciągu tygodnia powstaje jedna lala...

Ostatnio cierpię na ciągły niedobór czasu... i jakoś nie umiem się zebrać by fotki wstawić...
Może dziś się uda... dzieć śpi a mama ... mama nie śpi i rozkoszuje się siedzeniem przed kompem bez ciągłej asysty siedzącej na kolanach ...

Tak więc...
Królików pierwsza partia...









A i pszczółki zdziałałam... tylko dwie....ale za to jakie pracowite...




Pewnej czarownej nocy, kiedy dziecię grzecznie spało w ramach dobrze zasłużonego relaksu powstała pierwsza lala szmatława.... uszyta całkowicie ręcznie... od początku do końca...

 Ale zdjęcie chwilowo zagubione

później powstały jeszcze 3 siostry... barwne babskie towarzystwo.









pozdrawiam serdecznie
Szwaczka