piątek, 24 kwietnia 2015

Słonecznie na świecie

Bogu dzięki nastało nam słonko i dusze nam ogrzewa.

W związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem na słonko jakie, wierzę chwilowo, nastało w życiu moim chcę wam pokazać energetyczną narzutę jaka powstała w grudniu. Jakoś wcześniej nie było dobrego czasu na chwalenie się.
A może ona czekała na czas właściwy dla siebie?

Narzuta poszła do pewnych rewelacyjnych ludzi, których postawiono na naszej drodze. I oby im służyła jak najlepiej.

Wymiarów już nie pamiętam ale coś około 200x215 lub nieco więcej :)





Tył cały zielony.

Zdjęć więcej nie będzie bo wiało okrutnie i ledwie te udało się poczynić :)

Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających.
Ciesząc się wiosną i ptaszków świergotem.

Szwczka

czwartek, 16 kwietnia 2015

Z potrzeby serca

Nie żebym narzekała. Zazwyczaj to nie w moim stylu. Bo po co czas marnować i energię na rzeczy zbędne. A już jak mogłabym narzekać na to, że szyję rzeczy głównie na zamówienie. Ale pewnego dnia poczułam nieodpartą potrzebę uszycia czegoś ot tak.... bez odrobiny presji, bez większej potrzeby tylko dla mojej własnej zabawy.

Też tak macie?

Nasze dni są tak wypełnione oczekiwaniami względem nas, czasami nieuświadomionymi.
A to szef, maż, dziecko czy inksze postaci z codzienności. A tu taka fanaberia. Szyję coś co może nigdy nie będzie użyte.

A może będzie.... któż to wie.

I tak powstały dwie poszewki na poduszki o wymiarach 50x50

















Jak któś ma chęc przygarnąc powyższe twory to zapraszam serdecznie.

Z tęsknotą myśląca o wczorajszym słońcu 

Szwaczka


poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Poranne rozmyślanie

Takie poranne rozmyślenie..
przyjaźń to czy śniadanie.

Tym razem nie w wersji torebkowej tylko w wersji naściennej.
Dla pewnej młodej panny.

Rozmiar 90x140

Aplikacje i pikowanie z ręki.
Baaardzo długo się do tego zabierałam, ale jak już zabrałam to miałam z tego mnóstwo radości.











Sama radość z szycia takiego patchworku. Już myślę o kolejnym.

Pozdrawiam was serdecznie
I życzę ciepła wiosennego... bo dziś wiatr wywiał wszystko resztki sobotniego ciepła.
Brrr...

Szwaczka

czwartek, 9 kwietnia 2015

Brązy w wymiarze 200x240

Nie tak dawno temu powstała spora narzuta.
Fajnie się kroiło a jeszcze przyjemniej szyło.
Bez zbędnych słów.




A że zostało mi trochę bloków więc powstały jeszcze 3 poduszki

Mam nadzieję, że będzie dobrze służyła swojej właścicielce.

A teraz...
Idę wieszać pranie, potem piec chleb, potem jeszcze..... i jeszcze.... mam nadzieję że dokonam dzisiaj choćby połowę tego co sobie zaplanowałam.


Pozdrawiam was dzisiaj słonecznie.
Szwaczka


środa, 8 kwietnia 2015

Czy biedronka może szczekać?

Taaa... czy biedronka może szczekać? Jak na pluskwiaka przystało może śmierdzieć, ale że jeszcze może szczekać o tym dowiadujemy się z filmu animowanego poniekąd przyrodniczego Małe królestwo Bena i Holly.

Bajkę znałam ale niekoniecznie ze szczegółami. Ponieważ ze względu na elementy magii nie pozwalam jej córce oglądać.

 I tak pewnego dnia przemiła pani napisała do mnie z pytaniem o możliwość popełnienia Gastona. Sprawdziłam więc dokładniej kto zacz i zabrałam się do pracy.

I tak oto powstał Gaston.
Ma całe 27cm
Można zabrać niemal wszędzie a i maluchowi da się na nim usiąść





Podobno Gaston lubi sobie pomachać nóżkami. O tak...




A ja teraz idę pomachać rękami przed maszyną...
Ciepłego dnia wam życzę. I sobie też bo zimno cosik.


Szwaczka

.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Harvest Moon Alpaca

Życie sprawia nam wiele niespodzianek. Tych lepszych i niestety tych mniej dobrych. W połowie tamtego roku były dobre niespodzianki zakończyły się tymi gorszymi. Ba nawet złymi. I życie stało się wyzwaniem. Trzeba było podnieść się z kolan. Wstać i iść.

No... wyzwania to ja chyba lubię. Choć pewnie nie każdego rodzaju.
Pewnego dnia dostałam wiadomość...

Czy nie uszyłabym... no... Alpaki. Ale nie byle alpaki tylko takiej z gry. Dostałam linka ze zdjęciem. I informację... że Alpaka już 10.03 musi być w nowym domu.
Nie było by w tym nic dziwnego, wyzywającego czy też wyzwaniowego... :) gdyby nie to, że na całość miałam nie więcej jak 6 dni ale musiałam odliczyć 2 na przesyłkę. A tu ani ani tkaniny, ani pomysłu. Prototyp trzeba by stworzyć....

Się zmobilizowałam i zaczęłam kombinować...

Doszukałam się większej ilości zdjęć. Odkryłam, że oryginał jest malutki a Klientka chciała lamę wielkości 50cm

Ciałka się nie bałam ale twarz...

Próbowałam....



za 7 razem wyszło w miarę....



no i wyszła lama
całe 42 lub 43cm teraz już nie pamiętam







Lubię szyć nowe rzeczy. Lubię wyzwania przynajmniej takie...

Jak mi się się uda to jutro przedstawie wam kogoś innego. Kto u mnie też pojawi się pierwszy raz.

Przez te 4 miesiące trochę szyłam tylko jakoś nie miałam weny na działalność inną niż przeżywanie dnia za dniem...

A teraz idę zerknąć co tam jeszcze stworzyłyście. Mimo milczenia czasem udawało mi zerknąć do was. Choć codzienne podglądactwo kulało okrutnie.

Życzeń noworocznych Wam nie składałam....
to teraz wiosennie życzę wam żeby śnieg tej wiosny już nie padał a słonko grzało nasze kości i dusze.

Szwaczka