Ostatnimi czasy rozwijam się remontowo tak intensywnie, że wieczorami jestem tak obolała, że nie mam już siły na siedzenie przed komputerem... i tym samym znów hurtowo hałastrę przedstawiam ....
Bez zbędnych słów...
Sowia czapa dla Michaszka
Zapowiadana już ostatnio kociczka Stefcia
tu razem z Małgosią
I ciąg dalszy kociej gromadki
Lucek
Pafnucy
Ruda Anka
Róża
Stefek
Violetka
i niemal wszyscy razem
A to jeszcze nie koniec.. o nie...
jeszcze kilka szydełkowców... ale to już przy następnej okazji...
czas przytulić się do poduchy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz