Zyta Śliwińska
wisienki lubiła
Pesteczki zbierała
w poduszeczkę chowała
Na poduszce mocno spała
Doooobrze się relaksowała
To było nocami
A dniami...
Dniami całymi
książki czytała
Obrusy haftowała
Pierogi gotowała
Ale skrycie
marzyła nad życie
Pierogów lepienie zarzucić
Książki wyrzucić
Przygodę przeżyć jakąś by chciała
W marzeniach konia swojego miała
Na Alasce z niedźwiedziami tańczyła
W Amazonce ryby łowiła
Na szczyty się wspinała
W kanionach i jaskiniach znikała
Aż w końcu DOŚĆ powiedziała....
Po cóż na marzenia czas marnować
Trzeba plecak pakować
Piękny świat czeka
i nie chcę go widzieć z daleka.
Tobie też tego życzę...
Plecaka spakowanego
I czasu pięknego.
Lato przed nami
kusi przygodami.
Pozdrawiam serdecznie
myśląca o cieple, cierpiąca od zmarzniętych stóp
Szwaczka z Portugalii
Idę zrobić sobie termofor... w maju... eh...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz