Ale wracając do nudzenia się.
Tak na prawdę nie idzie mi o "nudzi mi się " tylko o Nudzimisie.
Jeśli nie wiecie kto to jest Nudzimiś to konieczne poczytać musicie . Najlepiej z własną pociechą. Lub bez również można.
Ostatnio czytałyśmy po raz pierwszy o Nudzimisiach i córci spodobały się bardzo. No i oczywiście padło pytanie: A uszyjesz mi Nudzimisia?
No jak nie jak tak. Zwłaszcza, że ostatnimi czasy niewiele szyłam bo byłam zasłoikowana niemal na śmierć. Ale powstał Nudzimiś.
Pewnie w następnym to i owo zmienię, ale ten jest cały nasz.
Tu jest okładka książeczki z Nudzimisiem Hubkiem.
Pierwotnie nasz miał mieć inne spodenki, ale ostatecznie córcia zdecydował, że zielone jak Hubka będą w sam raz.



Może nie jest idealny, ale odnudza jak nie wiem co :)
Idę teraz po gorąca herbatkę bo wiatr u nas wieje taki, że od samego słuchania robi się zimno do szpiku kości i zerknę co tam u was przez ten mój słoikowy czas się urodziło.
Szwaczka z Portugalii