Przedstawiam torbę, która szyła się straaasznie długo.
Jeszcze nigdy nie szyłam torby ponad tydzień a ta miała długą drogę.
Przeszkody piętrzyły się jedna za drugą.
Uczulenie córki nie dało mi szyć przez tydzień z okładem...
siedziałam obok niej i pilnowałam, żeby się nie zadrapała na śmierć.
Ale uczulenie już znika więc szybciutko mam zamiar nadrobić zaległości.
Torba wymiary ma takie jak jej poprzedniczki, ale ma miejsce na dwa bidoniki, lub inne pojemniczki z piciem.
I ma mini kieszoneczkę na smyczce na telefon.
Aha jeszcze ma zewnętrzną dużą kieszeń na tylnej ścianie.
Torba oczywiście ma dwie kieszenie wewnątrz ale na zdjęciach widać tylko tę na zamek, ale taka zwykła otwarta też jest. :)
A oto i ona
Kwiatowa łąka
Oczywiście jest to torba z serii toreb dla chustomam z dolną kieszenią. :)
Jutro może uda mi się pokazać kolejną torbę.
Mam szczerą nadzieję. Leży właśnie obok mnie i wymaga około godziny pracy, może mniej... ale dzisiaj już się nie udało. Eh... szkoda...
Pozdrawiam serdecznie
Szwaczka z Portugalii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz