No właśnie, no właśnie... od kilku dni nie szyję, Bo najpierw córcia zaniemogła dość mocno i robiłam za przytulankę dla męczonego gorączką dziecia, Teraz sama do niej dołączyłam w chorobie.
Ale to nie znaczy, że u mnie się ostatnimi czasy nic nie urodziło.
Urodził się nowy smok. I jak na razie moim subiektywnym nieskromnym zdaniem jest najlepszy.
Smukły, z długim ogonem a jednoczenie z niewielkim, nie przytłaczającym cielskiem jak na swoje prawie 70cm.
Zobaczcie sami. (Zdjęcia takie sobie bo o zmroku robione a rano smok się wyprowadzał i już nie zawracałam mu głowy bzdurami.)
I co Wy na to?
Czyż nie jest zgrabny?
Aha... zapomniałabym, na fotkach nie ma ani grama śniegu.
Tak, tak to było wtedy kiedy myślałam, że wiosna tuż, tuż.
Ściskam ciepło w zimny poranek.
Dawno już śnieg nie padał prawda?
Też macie takie wrażenie?
Szwaczka (z bolącą głową i obdartym nosem)
piątek, 22 marca 2013
poniedziałek, 11 marca 2013
Sowa nie taka znowu nowa
Od jakiegoś czasu za mną chodziła. Aż wreszcie kiedy przyjaciółka zadzwoniła i powiedziała, że chce dla swojej szwagierki torbę, to wiedziałam że to musi być ta. Więlsza niż inne by pomieściła studenckie materiały i laptopa a i może butelkę mineralnej. Nic mnie tak na studiach nie wkurzało jak ilość gratów, które trzeba było nosić w ręku bo się do torby nie zmieściły.
A to jakąś dodatkowa książkę a to rzeczoną butelkę z wodą.
Mam nadzieję, że tu się pomieści.
Szerokość 36cm
Wysokość 33cm
Głębokość 8cm
Pasek regulowany
Zapinana na zamek
Dużo kieszonek
A i zapomniałabym o najważniejszym - jest sztywna.Na pewno straci nieco na tej sztywności w trakcie użytkowania, ale na pewno będzie trzymała fason.
No i ma etui na smyczce na małe drobiazgi i kosmetyczkę na zestaw pierwszej pomocy naprawczej.
To tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam z głośnym UHU!
I idę manufakturę uruchomić.
A to jakąś dodatkowa książkę a to rzeczoną butelkę z wodą.
Mam nadzieję, że tu się pomieści.
Szerokość 36cm
Wysokość 33cm
Głębokość 8cm
Pasek regulowany
Zapinana na zamek
Dużo kieszonek
A i zapomniałabym o najważniejszym - jest sztywna.Na pewno straci nieco na tej sztywności w trakcie użytkowania, ale na pewno będzie trzymała fason.
No i ma etui na smyczce na małe drobiazgi i kosmetyczkę na zestaw pierwszej pomocy naprawczej.
To tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam z głośnym UHU!
I idę manufakturę uruchomić.
piątek, 8 marca 2013
Kfiatki, bratki i... fijoły.
Z racji dostania prawie fijoła podczas szycia Forest Fury musiałam nieco odreagować. I uszyć coś co będzie kolorowe i żadna miarą nie będzie przypominało zabawki.
Uszyłam... i jak szyłam i kształtował mi się obraz całości to przypomniało mi się dzieciństwo. I zdziczały park pałacowy, w którym wiosną rosły łany pachnących fiołków. A potem w alei doń prowadzącej kwitły kasztany i łany czosnku niedźwiedziego.
Eh rozmarzyłam się.
Czy moja córa też będzie miała swoje wspomnienia o fiołkach?
Fiołki
są jak zwykle naramiennie poręczne i regulowane
jak zwykle zapinane na zamek
jak zwykle mają małe etui
jak zwykle mieszczą format A4
jak zwykle kieszonkę na zamek i kieszonkę otwartą (tym razem podwójną)
Wiosennie choć deszczowo pozdrawiam
Szwaczka z Fijołem
Idę kroić kolejną :)
Uszyłam... i jak szyłam i kształtował mi się obraz całości to przypomniało mi się dzieciństwo. I zdziczały park pałacowy, w którym wiosną rosły łany pachnących fiołków. A potem w alei doń prowadzącej kwitły kasztany i łany czosnku niedźwiedziego.
Eh rozmarzyłam się.
Czy moja córa też będzie miała swoje wspomnienia o fiołkach?
Fiołki
są jak zwykle naramiennie poręczne i regulowane
jak zwykle zapinane na zamek
jak zwykle mają małe etui
jak zwykle mieszczą format A4
jak zwykle kieszonkę na zamek i kieszonkę otwartą (tym razem podwójną)
Wiosennie choć deszczowo pozdrawiam
Szwaczka z Fijołem
Idę kroić kolejną :)
czwartek, 7 marca 2013
Forest Fury
Jakiś czas temu pewna osoba zapytała mnie czy uszyłabym furię w innym kolorze.
Hmmm ... no jasne. Klient nasz Pan. Nawet różową choć nie jestem pewna efektu końcowego.
Ale nie chodziło o różową tylko o zieloną.
No ale skoro zielona to już nie może być Night Fury. Toż to już inny gatunek, a co najmniej podgatunek. Tak się mnie leśnikowi z zawodu wydaje. Ale mnie tam do speca od smokologii daleko. Ale i tak zaryzykowałam stworzenie nowego gatunku i moim zdaniem to nie kto inny jak Forest Fury (Leśna Furia - Furis sylvestris - wujek Google takiej nazwy nie pokazał więc uzurpuję sobie prawo do jej nadania)
Gatunek odkrywany w bólu. Obeszłam wszelkie znane mi stacjonarne sklepy i sklepiki i tkaniny nadającej się nie nabyłam. Pozostał więc Internet. Długo nie mogłam znaleźć nic sensownego. W końcu jak pojawiło się coś na Allegro to zostałam przelicytowana. Wrrr.... Ale w końcu udało mi się. Nabyłam tkaninę pięknej jakości za niekoniecznie wygórowaną cenę i co najważniejsze o rzut beretem ode mnie więc odbyło się bez kosztów wysyłki.
I zaczęło się. Niecenzuralne teksty pominę jakie w myślach serwowałam pod adresem zwierza. Mi, matce dziecku nie lza tak języka kalać.
Takiego syfu z siepiącego się niemiłosiernie materiału to jeszcze w pracowni nie miałam. Ale dotyk wynagradza wiele. Jest miękka, gładka, i o dziwo mimo że to aksamit to niemal nic się jej nie czepia.
Cudna!
Już jej wybaczyłam ten bałagan.
Sami zobaczcie. Siła wielkiego cielska i łagodność w obejściu.
Poszeptam Ci coś na uszko.
Tam w krzakach są ptaszki. Można zapolować. tylko uważaj na ciernie.
Nie udało się ? Nie przejmuj się. Przytulę cię mocno.
A tu bonus. Pazury...
Zdjęcie wykonała Córka Szwaczki. :)
I jak Wam się podoba nowy gatunek?
Pozdrawiam serdecznie i uciekam do dalszej pracy.
Postaram się jutro rano pozaglądać do was. Bo nie wszędzie udało mi się zostawić komentarze.
Wczoraj napisałam wieeelki komentarz pod jednym postem i... zżarło mi coś podstępnego i nawet resztek nie wypluło. I już nie miałam za dużo czasu na kolejne.
Ściskam ciepło wiosennie.
Szwaczka
Hmmm ... no jasne. Klient nasz Pan. Nawet różową choć nie jestem pewna efektu końcowego.
Ale nie chodziło o różową tylko o zieloną.
No ale skoro zielona to już nie może być Night Fury. Toż to już inny gatunek, a co najmniej podgatunek. Tak się mnie leśnikowi z zawodu wydaje. Ale mnie tam do speca od smokologii daleko. Ale i tak zaryzykowałam stworzenie nowego gatunku i moim zdaniem to nie kto inny jak Forest Fury (Leśna Furia - Furis sylvestris - wujek Google takiej nazwy nie pokazał więc uzurpuję sobie prawo do jej nadania)
Gatunek odkrywany w bólu. Obeszłam wszelkie znane mi stacjonarne sklepy i sklepiki i tkaniny nadającej się nie nabyłam. Pozostał więc Internet. Długo nie mogłam znaleźć nic sensownego. W końcu jak pojawiło się coś na Allegro to zostałam przelicytowana. Wrrr.... Ale w końcu udało mi się. Nabyłam tkaninę pięknej jakości za niekoniecznie wygórowaną cenę i co najważniejsze o rzut beretem ode mnie więc odbyło się bez kosztów wysyłki.
I zaczęło się. Niecenzuralne teksty pominę jakie w myślach serwowałam pod adresem zwierza. Mi, matce dziecku nie lza tak języka kalać.
Takiego syfu z siepiącego się niemiłosiernie materiału to jeszcze w pracowni nie miałam. Ale dotyk wynagradza wiele. Jest miękka, gładka, i o dziwo mimo że to aksamit to niemal nic się jej nie czepia.
Cudna!
Już jej wybaczyłam ten bałagan.
Sami zobaczcie. Siła wielkiego cielska i łagodność w obejściu.
Poszeptam Ci coś na uszko.
Tam w krzakach są ptaszki. Można zapolować. tylko uważaj na ciernie.
Nie udało się ? Nie przejmuj się. Przytulę cię mocno.
A tu bonus. Pazury...
Zdjęcie wykonała Córka Szwaczki. :)
I jak Wam się podoba nowy gatunek?
Pozdrawiam serdecznie i uciekam do dalszej pracy.
Postaram się jutro rano pozaglądać do was. Bo nie wszędzie udało mi się zostawić komentarze.
Wczoraj napisałam wieeelki komentarz pod jednym postem i... zżarło mi coś podstępnego i nawet resztek nie wypluło. I już nie miałam za dużo czasu na kolejne.
Ściskam ciepło wiosennie.
Szwaczka
Etykiety:
Aksamit,
Dinozaur,
Dragon,
Handmade,
Jak wytresować smoka,
Leśna Furia,
maskotka,
Night Fury,
Nocna Furia,
Pluschtier,
smok,
Spielzeug,
Szczerbatek,
Toothless,
zabawka,
Zielona furia
Subskrybuj:
Posty (Atom)