Chyba może już napisać, że od dawna mierziło mnie, że Szczerbatki moje nie są jednakowe i choć średni i duży były już nieco bardziej zbliżone do filmowego wzorca to mały nadal był inny. Po prostu niedoskonały prototyp.
W listopadzie ubiegłego roku powstał mały wykrój, kopia dużego i średniego.
Ale ciągle działo się coś i jakoś posta o kolejnym Szczerbatym nie popełniłam.
Dzisiaj za to wyjaśnię na czym polegają różnice pomiędzy starym a nowym.
Pisać wiele nie będę co by was nie nudzić. Ale zdjęcia wyjaśnia wszystko. Choć nie są powalające to widać co trzeba, Wybaczcie ale zimno było i szybko trzeba było do domu wiać niem ręce zgrabiały doszczętnie.
NOWY MODEL
STARY MODEL
PORÓWNANIA (Uwaga czasami występuje na zdjęciach również średniak, i tu na zdjęciach z góry nieco dłuższy jest model stary)
Ufff... udało się.
A teraz idę robić kulebiak. I rozmyślać o innych fajnych szyciowych zamiarach. Chodzi mi po głowie turkusowo-różowy kot. Jak by mi mój drapiący rudzielec nie wystarczał.
I cała tona ubranek dla Barbie. Wszak córkę posiadam a ona powiększa powoli pogłowie w lalkowej zagrodzie. No i patchwork mam zaczęty.
A i jeszcze mam chwasty w ogródku i ugotowane buraczki, które czekają na przydział słoiczkowy.
A dzień nijak nie chce mieć więcej godzin. Niestety stara się robię i 3 godziny snu na dobę powoli przestaje mi wystarczać.
Pozdrawiam serdecznie
Szwaczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz