Pamiętacie Zbycha Zajączkowskiego?
Podobno smutny był z niego koleś. Sami zobaczcie Zbycha.
Ale dwa dni temu Zbych kogoś poznał. Kobietę swojego życia może.
Tak mu sie przynajmniej wydaje.
A na imię jej... Joasia.
Sami zobaczcie jaki Zbych uśmiechnięty się zrobił. Od ucha do ucha niemal.
Widzicie ile szczęścia bije z królika?
Każdy by tak chciał.
Czego i każdemu życzę.
Pozdrawiam serdecznie,
nieco zła z powodu zepsutego lapka
Szwaczka
jaaaaaki słodziak!!!!!! śliczny tak od razu chciałoby się go przytulić!!!!!!
OdpowiedzUsuń